Troche go zmienilam - bo nie mam dostepu do drobno mielonej maki zytniej, a wspomoglam sie maka pszenna chlebowa. Ominelam tez drozdze, ktore dodaje sie do ciasta wlasciwegow ilosci 2 g.
Gdy zaczynalam robic ten chleb - nie myslalam, ze bede go piec w tak wielkim smutku i nie dajacym sie ukoic zalu.
Dzien pierwszy:
10 g zytniego zakwasu
35 g wody
35 g maki zytniej razowej grubo mielonej
Wszystko wymieszalam, a gdy zaczyn podwoil swa objetosc schowalam do lodowki.
Dzien drugi
caly zaczyn z dnia 1-go
80 g wody
80 g maki j.w.
Ponownie po podwojeniu objetosci schowalam zaczyn do lodowki.
Dzien pieczenia
caly zaczyn z dnia 2-go
230 g maki j.w.
230 g wody
Wymieszalam i odstawilam na 8 godzin.
A nastepnie dodalam:
345 g maki zytniej razowej j.w.
345 g maki pszennej chlebowej
478 g wody
20g soli
Wymieszalam i zostawilam w naoliwionej misce na 2 godziny.
Uformowany bochenek zostawilam na 1 godzine do wyrosniecia.
Piekarnik z kamieniem rozgrzalam do 450 F i pieklam chleb w tej temperaturze tylko 10 minut.
łądny bochenek :) Ja też mam ochote ale mój zakwas potrzebuje jeszcze jeden dziń:)
ReplyDelete