La Paume (co oznacza dlon) to chleb na zakwasie stworzony przez Alaina Passarda -restauratora (
L'ArpĂšge) i wspolwlasciciela rodzinnego mlyna pod Paryzem
. Z niego wlasnie pochodzi specjalna maka z pelnego przemialu
farine bise - "szara"
. Chleb wyglada ascetycznie i swojsko, a wyroznia go dodatek szarej -nieoczyszczonej, gruboziarnistej soli.
Dlon wyciagamy do drugiego czlowieka, gdy chcemy sie z nim pogodzic. Dzielenie sie chlebem trzymanym w dloni jest powszechnie znanym symbolem pojednania. Chleba o takiej nazwie nie moglam nie upiec. Receptury
La Paume jeszcze nikt nie opublikowal, wiec skomponowalam wlasna.
Zaczyn zakwasowy:
65 g zakwasu pszennego z maki razowej
100 g wody
143g pszennej maki pelnoziarnistej
Fermentacja 12 godzin.
Namaczanka:
248 g wrzatku
22 g soli morskiej gruboziarnistej, nieoczyszczonej
248 g maki pszennej pelnoziarnistej
Ciasto chlebowe:
caly zaczyn-308 g
namaczanka-518 g
368 g wody
656g maki pszennej pelnoziarnistej
Wymieszac skladniki i odstawic na 10 minut.
Zagniatac ciasto intensywnie przez 8-10 minut.
Odstawic na 90 minut , a po tym czasie rozciagnac i zlozyc ciasto.
Odlozyc na kolejne 90 minut.
Przelozyc ciasto na powierzchnie obsypana maka i podzielic na 2 czesci. Zostawic na 20 minut. Uformowac dwie kule i zostawic na 10 minut. Uformowac dwa bochenki . Szczelnie zakryc i zostawic w lodowce na 18-20 godzin.
Wyjac bochenki z lodowki, ulozyc na lopacie wylozonej papierem do pieczenia. Naciac bochenki.
Rozgrzac piekarnik z kamieniem do maksymalnej temperatury: 250-260ÂșC.
Pieczenie:
250ÂșC-przez 15 minut z para.
230Âș C- 15-25 minut .
Tym przepisem chcialabym zachecic do przeczytania powiesci Juliette Fay "Weranda pelna slonca".
Autorka bierze udzial w akcji "Spread the Bread". Jej uczestnicy to dzieci i dorosli , ktorzy dziela sie domowymi wypiekami z osobami potrzebujacymi, pokrzywdzonymi, pograzonymi w smutku. Chleb jest tez nagroda dla lokalnych bohaterow: zolnierzy, strazakow,weteranow czy nauczycieli.

Wiecej o akcji na stronie:
Spread the Bread
A teraz krotko o ksiazce, ktora umilala mi wieczory w ostatni weekend.
Jej glowna bohaterka (a po czesci i narratorka) jest 38-letnia Janie LaMarche, matka dwojga maluchow. Kobieta stracila meza w wypadku motocyklowym zaledwie cztery miesiace wczesniej. Wtedy na progu jej domu pojawia sie niespodziewany gosc. Mezczyzna ten przybywa, aby wykonac zlecenie: wybudowac werande, ktora miala byc prezentem-niespodzianka, jaka przygotowal dla Janie jej maz.
To wydarzenie bedzie poczatkiem transformacji zycia Janie i ukojenia jej bolu.
Autorka analizuje trudny temat przezywania zaloby i wychodzenia z niej w sposob wysoce emocjonalny.
Uczucia smutku, rezygnacji i zlosci, ktore targaja Janie, okrasza dawka ironicznego humoru. Swoich bohaterow opisuje kompleksowo, wklada w ich usta zywe dialogi, dzieki ktorym staja sie oni bliscy czytelnikom ksiazki.
Jesli macie ochote przeczytac te ksiazke to mozna ja tutaj wygrac w konkursie nawiazujacym do jednego z watkow powiesci. Janie ma swoj wlasny sposob na przepraszanie osob, ktore w jakis sposob zranila, obrazila czy skrzywdzila. Aby zalagodzic sytuacje piecze "Ciasto Zgody".
Wystarczy dodac komentarz pod dzisiejszym postem i odpowiedziec na pytanie:
Jaka potrawe byscie przygotowali, aby kogos przeprosic lub z kims sie pogodzic?
Do zdobycia sa dwa "jeszcze cieple" egzemplarze powiesci. Komentarze konkursowe prosze zostawiac do wtorku do polnocy. W srode okolo poludnia (czas w Polsce) oglosze, kto mial szczescie w losowaniu.