Skorzystalam z przepisu z ksiazki
Vegetarian Cooking - o dosc dlugiej nazwie
Cut-And-Come-Again Fruit Cake.
Skladniki:
225 g masla lub margaryny (ja dalam pol na pol)
225 g cukru brazowego (jadalam tylko 1/2 cup cukru bialego)
1 cup kakao (to moj dodatek - nie ma go w przepisie)
4 ubite jajka
350 g maki pszennej (u mnie 3 cups maki razowej z bialej pszenicy)
1 lyzka czarnej melasy (nie mam)
1 lyzeczka mieszanki przypraw (w przepisie nie sprecyzowano, jakie to przyprawy, wiec ominelam ten skladnik)
3 lyzki mleka (ominelam)
*900 g suszonych owocow
*50 g migdalow
(ja dalam moja mieszanke bakali 700g namoczona w winie, wino odsaczylam, ale bakalie byly nim juz dobrze nasiakniete -
http://przytulanka.wordpress.com/2009/11/22/przeglad-bakliowy/).
opcjonalnie: 8 obranych migdalow do dekoracji
troche mleka do posmarowania wierzchu ciasta
2 lyzki brandy do nasaczenia ciasta
Na poczatku zmiekczylam maslo i utarlam z cukrem i kakao na krem (pomogl mi blender). Do tej masy dodalam ubite jajka i wmieszalam make. Wrzucilam bakalie i wymieszalam ciasto dlonia - tak jak zagniatam chleb.
Przelozylam ciasto do keksowki wylozonym papierem do pieczenia i pieklam 3 godziny w temperaturze 275 F czyli 140 stopni C.
Tak mnie kusilo, zeby sprobowac zaraz po wyciagnieciu z formy!
Tu podaje tlumaczenie orginalnego wykonania przepisu z ujeciem skladnikow, ktore ominelam.
Rozgrzac piekarnik do 140 C. Wylozyc papierem do pieczenia 20 cm keksowke.
Utrzec maslo/margaryne z cukrem.
Ubic jajka z melasa i dodac do masla.
Wmieszac make z przyprawami i mlekiem.
Wsypac suszone owoce i migdaly - wymieszac dolkladnie drewniana lyzka.
Przelozyc ciasto do formy.
Na wierzchu ulozyc obrane migdaly namoczone w mleku.
Piec 3 godziny - do suchego patyczka - w centralnej czesci piekarnika.
Ostudzic ciasto przez 10 minut. Podziurkowac je patyczkiem i nasaczyc brandy.
Wystudzic kompletnie w foremce.
Wyciagnac z formy, usunac papier do pieczenia, owinac w folie i wsztrzymac sie na tydzien z krojeniem.
Mysle, ze Mikolaj takim bakaliowcem by nie pogardzil.