Wednesday, October 7, 2009

Chleb wyrabiany technika Dan`a Lepard`a

Zakochalam sie w tej technice od pierwszego ugniatania. Uwielbiam te doznania, gdy ciasto chlebowe za kazdym dotknieciem jest coraz przyjemniejsze do wyrabiania, coraz gladsze i bardziej sprezyste.  Wracam do niego, a ono pieknie sie napreza i pokazuje swoja zywotnosc.
chleb metoda D.L.

Rano odswiezylam moj zytni zakwas. A ok. 21.00 polaczylam 50 g zakwasu, 250 g bialego wina o temperaturze pokojowej i 250 g maki zytniej pelnoziarnistej. Odstawilam przykryty folia zaczyn na 16 godzin.
Do zaczynu dodalam 425 g wody, wymieszalam. Dosypalam: 30 g   maki jeczmiennej pelnoziarnistej, 200 g maki zytniej pelnoziarnistej, 375 g maki pszennej pelnoziarnistej, 100 g maki pszennej chlebowej i 18 g soli. Dokladnie wymieszalam wszystkie skladniki i odstawilam na ok. 3o minut.
A teraz zaczyna sie zabawa z ciastem!
Nasmarowalam blat stolu olejem wyjelam ciasto z miski i zagniotlam (10-15 s). Przelozylam ciasto do miski i odstawilam na 10 minut.
Po raz drugi zagniotlam ciasto (10-15 s) i odlozylam do miski na 10 minut.
Po raz trzecii zagniotlam ciasto (10-15 s) i odlozylam do miski na 10 minut.
Po raz czwarty zagniotlam ciasto (10-15 s) i odlozylam do miski na 30 minut.
Po raz piaty zagniotlam Rano smakowal wspaniale  z dziurawym, slodkawym w smaku norweskim zoltym  serem i podwojnie kremowym Brie z Kanady. Sniadanie idealne, nigdy mi sie nie znudzi. (10-15 s) i odlozylam do miski na 60 minut.
Po raz szosty zagniotlam ciasto (10-15 s) i odlozylam do miski na 60 minut.
Po raz siodmy zagniotlam ciasto (10-15 s) i odlozylam do miski na 60 minut.
Po tym czasie wyjelam ciasto na blat obsypany zarodkami pszennymi i przygotowalam durszlak do wyrastania. Ugormowalam bochenek i pozostawilam na 2 i pol godziny do wyrastania.
wyrosniety
Po wyrosnieciu nagrzalam piekarnik z kamieniem do 450 stopni F, naparowalam piekarnik 1 cup wody i wsunelam chleb do piekarnika.
Pieklam 15 minut w temperaturze startowej i kolejne 25 minut w temperturze 425 stopni F. Cudowny zapach pieczonego chleba unosil sie w kuchni i przemknal nawet  do sypialni. Bylo juz po 22.00, Maz przysypial, a ja nasuchiwalam dzwieku minutnika, ktory oznajmi mi ze chleb juz gotowy.
Rano smakowal wspaniale  z dziurawym, slodkawym w smaku norweskim zoltym  serem i podwojnie kremowym Brie z Kanady. Sniadanie idealne, nigdy mi sie nie znudzi.
chleb i sery

1 comment: