Zamarzyl mi sie chleb niepowszedni. W domu lezaly bakaliowe ostatki: rodzynki i orzechy nerkowe. Odswiezylam pszenny zakwas. Poznym popoludniem zabralam sie do mieszania.
250 g zakwasu z maki pszennej pelnoziarnistej wymieszalam z 468 g wody. Dosypalam 415 g maki pszennej pelnoziarnistej i 212 g maki chlebowej. Wymieszalam dokladnie i odstawilam na 20 minut .
Potem dosypalam 116 g orzechow i 188 g rodzynek (baklie sparzylam wczesniej wrzatkiem, ostudzilam i odsaczylam na sitku) oraz 13 g soli.
Wymieszalam, zagniotlam gladkie ciasto, przelozylam do naoliwionej miski, nakrylam i odstawilam na 1 godzine .
Po tym czasie rozciagnelam i zlozylam ciasto. Powtorzylam procedure po 2 i 3 godzinie wyrastania. Po uplywie czwartej godziny uformowalam ciasto w prostokat i wlozylam do formy wysmarowanej olejem. Pozwolilam mu rosnac jeszcze 2 godziny w temperaturze pokojowej. Potem starannie owinelam folia i wstawilam do lodowki. Po 12 godzinach wyjelam z lodowki i pozwolilam mu sie ogrzac przez ok. 4 godziny. W miedzyczasie rozgrzalam piekarnik do 475 stopni F, wstawilam forme z chlebem i obnizylam temperature do 450 stopni F. Piekl sie w tej temperaturze przez 20 minut. Ostatnie 30 minut pieczenia odbywalo sie w temperaturze 430 stopni F. Wylaczylam piekarnik, ale chleb pozostawilam w nim jeszcze na 10 minut.
No comments:
Post a Comment